Ahoj, piraci! "Republika Piratów" Colin Woodard

Od dziecka kochałam historię o piratach –nie bałam się Czarnobrodego, oglądałam wszystkie  bajki na temat korsarzy, w tym Piratów z Karaibów : Pierścień i Róża którą mam do tej pory i chociaż teraz jest dla mnie bezsensowa, często wracam do niej z wielkim sentymentem. Gdy do kin weszły filmy o piratach z Johny’m Deep’em w roli głównej byłam wtedy jeszcze dzieckiem, ale każdą część śledziłam z zapartym tchem i nadal często do nich wracam. Od tych filmów rozpoczęła się również moja wielka miłość do aktora, która ogrywał rolę Jacka Sparrowa, ale pewnie nie należę do mniejszości. 




Pomimo mojego wielkiego zainteresowania tematem piratów moja wiedza była dość okrojona. Nie wiedziałam tak naprawdę jak  przebiegało życie piratów na statku, co robili gdy nie grabili. Najczęściej wyobrażałam sobie miłosne historię z porwaną księżniczką i przystojnym, młodym piratem w roli głównej. Nie miałam pojęcia o kłopotach jakie na co dzień czekają na korsarzy, na trudy podróży, na pogodę… I pewnie żyłabym w nieświadomości aż do tej pory gdyby nie rewelacyjna Republika Piratów Colina Woodarda.

Piękna okładka ze złotymi napisami i czaszką wpadła mi w oko już gdy poraz pierwszy zobaczyłam książę w jakiejś księgarni, a do przeczytania zachęcił mnie napis że jest to historia barwniejsza niż literacka fikcja.  Nic tylko zatopić się w tej lekturze – a uwierzcie mi na słowo, jest ona tego warta.

Autor nie napisał tej książki ot tak. Już od pierwszych stron widać ile pracy włożył on w Republikę Piratów. Pozostaje nam się domyślać ile czasu spędził nad notami historycznymi, a świat marynarzy i piratów przedstawił czytelnikowi nie owijając wszystkiego bawełnę.  Zycie marynarzy nie było sielanką – byli siłą wciągani na statek, nie wypłacano im żołdu, brutalnie traktowano. Nic więc dziwnego że wielu z nich postanowiło się zbuntować i stali się postrach mórz i ocena mów oraz zatrzęśli brytyjskim i francuskim imperium grabiąc ich statki oraz zabijając marynarzy.

Czarnobrody? Czarny Sam? Rogers – te imiona na pewno coś wam mówią, a przynajmniej ten pierwszy pseudonim powinien wam się z kimś kojarzyć. Woodard przedstawia historię tych i kilku innych piratów. Dość dokładnie stara się opisać ich życie i drogę, która sprowadziła ich na piractwo, chociaż najmłodsze lata tych mężczyzn nie był znane z powodu braku jakichkolwiek dokumentów. Jednak już starsze lata piratów opisał on w sposób niezwykle trafny i interesujący. Niech nie zrażą was słowa „książka historyczna”.  Nie sposób się od niej oderwać, Woodard ciekawie opowiada o złotej erze korsarstwa . 

Republika Piratów jest to książka po którą warto sięgnąć – nawet z racji trwających wakacji, kiedy mamy dużo czasu i możemy zatopić się w świat korsarzy.

Za ksiązkę dziękuje Wydawnictwu SQN!

My Instagram

Made with by OddThemes | Distributed by Gooyaabi Templates