Katarzyna Berenika Miszczuk to autorka
przestronna. Spod jej pióra (a chyba raczej właściwie już powinno się pisać
klawiatury) wyszło już kilka dobrych książek, z przeróżnych gatunków. I każda z
nich ma grono fanów, do których należę i ja, chociaż jak do tej pory spotkałam
się tylko z fantastycznym światem pani Miszczuk. Teraz przyszła pora na Since Fiction.
I jakie są moje wrażenia? Czy autorka poradziła sobie z wyzwaniem, przed którym
stanęła?
Gwiezdny wojownik to rzęch. Nie należy
do najnowszych statków kosmicznych, wszystko jest na nim albo stare, albo
popsute, albo przestarzałe, albo i przeterminowane. Może więc wydawać się dziwnym
fakt, że ziemskie władze to właśnie Gwiezdnego Wojownika postanowiły wysłać na
misje ratowania naszej rodzimej planety przed asteroidą. I w dodatku w roli
załogo obsadzając … cóż, osoby, które do misji ratowania świata się nie nadają.
I tak na statku mamy kapitana, który lubi sobie popijać, panią biolog, która
bada zachowanie pająków w przestrzeni kosmicznej, lekarza, który boi się
wszystkiego i przeraża go fakt, że będzie musiał uratować komuś życie,
lekkoducha nawigatora, panią strzelec, która olbrzymią wagę przykłada do
swojego wyglądu i mechanika, który … no cóż, chociaż zna się na swoim fachu,
może czasami zapomnieć o przykręceniu paru śrubek. Żadne z mocarstw sąsiadujące
z Ziemią zdaje nie przejmować się nadchodzącym zagrożeniem, bo niedługo ma odbyć
się ślub księcia Epple i księżniczki Macrosoft.
Czy załodze Gwiezdnego Wojownika uda się
ocalić ziemię? I co ma z tym wszystkim wspólnego tytułowe działko, szlafrok i
księżniczka?
Najpierw skieruje swoje słowa do autorki
– czekam z wielką niecierpliwością na kolejną część. Chcę ją już, zaraz,
natychmiast! Dawno już przy żadnej książce tak się nie ubawiłam!
W Gwiezdnym
wojowniku absurd goni absurd, komedia komedię, ale właśnie na tym cały urok
tej książki polega. Mamy dość ekscentryczną załogę, Ziemię, która chociaż jest
kolebką cywilizacji, to nikt nie przykłada zbytniej wagi do jej uratowania, a
załoga leci z przeświadczeniem że niedługo zginie. I chociaż podczas czytania
powinnam drżeć ze strachu, to owszem drżałam, ale ze śmiechu. Poziom absurdu przekroczył
wszystkie możliwe granice, ale nie czułam przesytu. Autorka wiedziała jak
wszystko odpowiednio wyważyć, gdzie przedobrzyć, a gdzie trochę przystopować,
aby powstała fascynująca historia, która jest początkiem, nowej, polskiej sagi
kosmicznej!
W Gwiezdnym
wojowniku znajdziemy i miłość, przyjaźń, zagrożenie, zdradę stanu,
ucieczkę.. Wszystko. Każdy znajdzie dla siebie jakiś wątek, który go
najbardziej zainteresuje. Tak samo jak w przypadku bohaterów – są od siebie tak
różni, że wydawać by się mogło że nigdy nie stworzą zgranej drużyny, która
będzie gotowa uratować świat. Czy pozory mylą?
Katarzyna Berenika Miszczuk stworzyła
książkę, która jest idealnym poprawiaczem humoru. I mam wielką nadzieję, że
niedługo na rynku pojawią się kolejne części.
oficjalna recenzja dla Portalu Duże Ka!