Dwie przyjaciółki, które wyjeżdżają na weekend do Lizbony, mają nadzieję na wspaniale spędzony czas, pełen przygód i ciekawej zabawy. Chcą oderwać się od codzienności, obowiązków i zmartwień. Niestety, dzień po przyjeździe jedna z nich znika. Orla zostaje sama we wspaniałym apartamencie i nigdzie nie może znaleźć Kate. Później okazuje się, że pamięć zawodzi kobietę, która nie może odtworzyć wydarzeń z poprzedniej nocy. Orla rozpoczyna swoje własne śledztwo i odkrywa, że przyjaciółka nie była z nią do końca szczera.
Co powinien mieć w sobie thriller?
Przeczytałam już wiele thrillerów i mam dość duże oczekiwania co do tego, jak taka książka powinna wyglądać i jakie emocje u mnie wywoływać. Niestety, chociaż „Wyjazd na weekend” ma spory potencjał, to nie został on wykorzystany – książka ma fragmenty nudne, które ciągną się jak przysłowiowe flaki z olejem. Gdy tylko na nie trafiałam, miałam ochotę odłożyć książkę, jednak intrygowało mnie zakończenie całej historii, więc wytrwale wracałam do lektury. Nie chcę pisać, że to lektura zła. „Wyjazd...” ma dobre momenty, które niesamowicie intrygują. Dodatkowo fabuła, gdy już się rozkręci, nabiera odpowiedniego tempa, które czasami wywołuje przyśpieszone bicie sera (a to efekt bardzo zamierzony podczas czytania thrillerów psychologicznych).
Nie tylko minusy
Książkę czyta się szybko – to zasługa stylu, jakim posługuje się autorka. Cała akcja skupia się wokół Orly i Kate. Nie ma rozbudowanych wątków pobocznych, więc uwaga czytelnika skupia się tylko na głównej osi napędowej. Wszyscy bohaterowie, którzy wprowadzeni są na tę scenę, wykonują swoje zadanie i nie wnoszą niczego więcej. To taka zamknięta historia, która ma czytelnika wciągnąć, a później możemy o niej zapomnieć.
Podsumowanie
Niestety podczas lektury nie doświadczyłam tego, czego oczekiwałam. Chciałam rosnącego tempa akcji, wielu scen, które wywołałaby takie malutkie palpitacje serca, a także zakończenia, które wbiłoby mnie w fotel i pozostawiło w lekkim (albo i większym, nie będę narzekać, szoku). Niestety, ostatnie strony, których treść bardzo chciałam poznać, okazały się kiepskie. Wielu autorów pisze dobry thriller, a gdy przychodzi do zakończenia, nie potrafią unieść tego napięcia i oczekiwań czytelników. W przypadku „Wyjazdu na weekend” ostatnie wydarzenia były strasznie nijakie i bezbarwne. Byłam bardzo zawiedziona. Powieść Sarah Alderson to nie jest historia fenomenalna, ale czytelników, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z thrillerami psychologicznymi, zadowoli. Niestety, ja się zawiodłam i nie chcę wracać do tej książki.
Autor: Sarah Alderson
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Tytuł: Wyjazd na weekend
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-04-13
Ocena: 3/10