![]() |
źródło |
Dziewczyna
z pociągu
została okrzyknięta światowym bestsellerem. Zachwycali się nią miliony i na
początku negatywnego słowa o niej nie można było znaleźć. Dopiero później, gdy
burza medialna trochę się wyciszyła, zaczęły pojawiać się negatywne recenzje.
Czytelnicy zaczęli wytykać tej książce wady. I świat czytelniczy się podzielił:
jednym Dziewczyna się podobała, innym
już nie bardzo. W końcu postanowiłam sięgnąć i się przekonać. Kit czy hit. Jak
to jest z tą Dziewczyną z pociągu.
Rachel jest alkoholiczką. I chociaż jest
tego w pełni świadoma to nie zamierza porzucić nałogu – po wypiciu czuje się
zrelaksowana, a wszystkie problemy odchodzą w niepamięć. Codziennie jeździ
pociągiem do Londynu, do pracy. I codziennie obserwuje jeden dom i dwójkę ludzi
w nim mieszkających. W swojej głowie tworzy obraz ich sielankowego życia. Do
czasu gdy pewnego dnia widzi coś co budzi jej niepokój. Potem wydarzenia
następują po sobie tak szybko, że Rachel nie potrafi sobie z tym poradzić. W
dodatku zostaje wplątana w śledztwo.
Nie widziałam w tej książce nic
zachwycającego. Owszem, czytało się ją szybko, nawet bardzo szybko. Dwa
wieczory spokojnie mi wystarczyły na poznanie historii Rachel i nie musiałam
poświęcać zbytnio mojego cennego ostatnio czasu. Styl pisania autorki także nie
utrudniał zapoznania się z powieścią autorki. Jednak spotkałam już w swoim
życiu lepsze książki, które bardziej zachwycały, a niestety, nie były aż tak
docenione przez czytelniczy świat. I wielka szkoda, bo takie perełki przeszły
niezauważone.
Pomimo, że bardzo podobały mi się
negatywne recenzje i gdy zaczęłam się troszeczkę irytować myślałam że i ja coś
takiego napisze to teraz wiem że nie dam rady. Ta książka jest mi całkowicie
obojętna, oprócz lekkiego zirytowania nie wywołała u mnie żadnych emocji, co
jest najgorszą opinią dla książki w moim mniemaniu.
Jedyne co mogę wypomnieć – to Rachel i
narracja. Jeżeli nie wiecie to autorka pisała tę książkę z perspektywy trzech
osób. I może nie byłoby to dla mnie najgorsze, ale te poszczególne postacie
prawie niczym się od siebie nie różniły. Hawkins nie mogła stworzyć trzech, odrębnych
bohaterek z odmiennymi charakterami.
Nie mogę napisać nic więcej bo w głowie
mam całkowitą pustkę. Podejrzewam, że za jakiś czas zapomnę o czym była ta
książka.