Chwile w naszym życiu nie raz
zmieniają nasz pogląd na świat. Czasami są to sekundy, czasami minuty. I bardzo
często nie zwracamy na nie uwagi, dopiero z czasem nabieramy przekonania jak
wiele zmieniło się w naszym życiu. Ale niektórzy mogą dostrzec coś więcej; coś,
co na zawsze odmieni ich postępowanie. I niekiedy mówią o tym głośnio, nagłaśniają
to co ich spotkało na cały świat, inni milczą przez całe swoje życie, ale
czasami ktoś po latach zechce komuś o tym opowiedzieć.
I właśnie tym trzecim jest Eric Emmanuel Schmitt.
Noc ognia to powieść autobiograficzna. Poznajemy w niej młodego
autora, który wybrał na wyprawę po pustyni, wraz z kilkoma innymi ochotnikami.
Taka podróż nie należy do łatwych – marsz w pełnym słońcu, ani krzty cienia,
kryzysy nachodzą człowieka co chwilę. Jednak autor doświadczył czegoś więcej –
pewnego dnia odłączył się od grupy i zabłądził. Spędził noc w samotności i z
drżącym sercem, ale pomimo to podczas tej jednej nocy przeżył coś
niesamowitego. Coś, co na zawsze odmieniło jego życie.
Do tej pory rzadko sięgałam po
twórczość Schmitta. W latach
gimnazjalnych sięgnęłam po Oskara i Panią
Różę, w liceum po Ewangelię według
Piłata, a na studiach po Małżeństwo
we Troje. Jego twórczość jest bardzo specyficzna, zmusza do refleksji i
zadumy, ale można się nią delektować jak najpyszniejszym ciastem. I dlatego zdecydowałam się poznać Noc ognia
– chciałam podelektować się prozą pisarza, a także zaintrygował mnie fakt że
jest to jego książka autobiograficzna.
To, co autor przeżył podczas tej
jednej nocy jest nie do opisania zwykłymi słowami. Schmitt starał się to ubrać w najpiękniejsze, ale i zarazem
najodpowiedniejsze słowa, które na długo zapadają w pamięć czytelnika. Cała
historia tych kilku dni na pustyni opisana jest językiem prostym, ale zarazem
mającym w sobie coś magicznego, co powoduje że nie można się oderwać. Z coraz
większym zaangażowaniem poznaje się losy autora i zarazem bohatera, ale co
najważniejsze można poznać jego samego. To jaki był przed i po tej nocy, która
go zmieniła. Po Nocy ognia inaczej
będę patrzeć na pozostałe książki autora.
Ta powieść zmusza do refleksji –
są pewne fragmenty przy których zostaje się na dłużej, aby móc zastanowić się
nad własnym życiem i postępowaniem, a także przyszłością i przeszłością. Noc ognia pozwala nam chociaż na chwilę
się zatrzymać i pomyśleć. Bo nawet jeżeli ucieka się przed swoimi uczuciami to
przy tej powieści się nie da. Wdziera się ona w czytelnika i zostaje w nim na
dłużej. I nie mogę nie wspomnieć o pięknej okładce, która idealnie pasuje do
tej powieści. Można się na nią patrzeć godzinami bo zachwyca.
Epilog idealnie scala całą
historię, nadaje jej jeszcze większego sensu. Szkoda mi było kończyć tę lekturę
bo pomimo nostalgicznego nastroju, odkładania książki nawet na chwilę, to czyta
się ją niesamowicie szybko – najpierw pragniemy dowiedzieć się co takiego
zdarzyło się tej nocy, która na zawsze odmieniła Schmitta, a potem intrygują nas zmiany jakie w nim zaszły. I
właśnie to nie pozwoliło mi się oderwać od Nocy
Ognia.
Jeżeli szukacie książki którą
można się delektować i która zostanie z wami na dłużej to Noc ognia jest rewelacyjną pozycją. Jest to także lektura obowiązkowa
dla fanów twórczości Erica Emmanuela Schmitta. Ja sama chętnie jeszcze raz przeczytam znane mi już
dzieła tego autora, a także sięgnę po inne, następne.