Urodzić się kimś ważnym i być docenianym od najmłodszych
lat – to marzenie nie jednego z nas. Chcemy, aby nas dostrzegano pozytywnie i
żeby brać nas za wzór. Gdy już załapiemy tego bakcyla, widmo bycia najlepszym
ciągnie się za nami przez bardzo długo czas.
Seymour „Szwed” Levov od najmłodszych lat miał grupę
fanów. Był mistrzem szkolnych drużyn sportowych, przez co podziwiany był przez
wszystkich kolegów. Gdy został powołany do wojska nie uwolnił się od widma
sławy. Nie bał się ciężkiej pracy i idzie w ślady ojca, właściciela szwalni
rękawiczek w Newark, perfekcjonisty i mistrza w swoim fachu. Gdy Szwed dorasta
żeni się z byłą Miss New Jersey, kupuje piękny, drewniany dom z marzeń i
przejmuje interes po Levovie Seniorze. Wydaje się że jego życia jest idealne i
godne pozazdroszczenia – zwłaszcza, że rodzi się mu niemal idealna córeczka
Merry, którą Szwed kocha ponad wszystko. Niestety, Seymoura czeka brutalnie
przebudzenie z jego amerykańskiej sielanki. Jego kochana córeczka, Merry,
schodzi z dobrej drogi i staje się terrorystką.
Szwed musi stawić czoła nowym realiom i nauczyć się żyć z faktem że jego
córka okazała się zdolna do tak strasznych rzeczy.
Jestem w szoku. I to bardzo dużym. Już tydzień minął
odkąd Amerykańską sielankę przeczytałam (a
raczej połknęłam niemal na raz), a do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Już trzy
czy cztery razy zabierałam się do napisania tych kilkunastu słów, lecz za
każdym razem coś mi nie pasowało, nie grało i zdawało mi się, że nie potrafię
zachęcić was, abyście bezzwłocznie sięgali po Amerykańską sielankę. Ta książka zasługuje na Pulitzera każdym
słowem i każdym zdaniem.
Trochę się Amerykańskiej
sielanki obawiałam – pióro Phillipa
Rotha jest bardzo specyficzne, a sama jego twórczość bardzo wymagająca.
Autor porusza wiele ważnych tematów, a swoimi słowami potrafi poruszyć każdą
strunę naszych uczuć. I właśnie to zafundował nam w swojej nie najnowszej, ale
jak dla mnie jednej z najlepszych książek.
Historia Szweda wciąga i hipnotyzuje, a poznajemy ją za
pośrednictwem znajomego brata bohatera jeszcze z czasów dzieciństwa. Narrator,
nazywany w dzieciństwie Skoczkiem, był zafascynowany Levovem i jego
osiągnięciami. Gdy poznał życie swojego idola, do którego fascynacja z biegiem
lat nie zmalała, zafascynowało go na tyle, że postanowił je opisać. Seymour
Levov wydaje się że był w czepku urodzony – dobra firma, piękna i kochająca żona
oraz córka, która była jego pociechą. Gdy bańka mydlana pęka możemy poznać
prawdziwego, odsłoniętego Szweda. Czytelnik poznaje wszystkie jego, ukrywane do
tej pory, cechy i demony, które głęboko ukrywane były w jego duszy i sam nie
zdawał sobie sprawy z ich obecności, ale pomimo wszystko, w tych ciężkich
chwilach, starał się być oparciem dla swojej rodziny. Merry, swoim
postępowaniem zniszczyła nie tylko budynek, ale też zawaliła mury świata, tak
dokładnie i skrupulatnie budowanego przez Szweda.
Phillip Roth
osadził swoją powieść w bardzo niepokojących czasach, które stały się jednym
z bohaterów powieści, a nie tylko tłem.
Dla osoby, które nie znają dokładnie historii Stanów Zjednoczonych nie jest to
problem – autor dość dokładnie zaznaczy to co powinien i to w sposób dość przejrzysty. Czasy po wojnie i
szerzący się antysemityzm sieją grozę w czytelniku. Za pomocą słów autora
niemal przenosimy się w tamte czasy i udziela nam się niepokój ludzi żyjących w
tamtych czasach.
Amerykańska
sielanka paraliżuje. Już dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie tyle
emocji. Skończyłam ją czytać z mocno bijącym sercem i dziwnym uczuciem, które
jeszcze długo nie pozwalało mi zasnąć i zebrać myśli. Dopiero o wiele później,
kawałek po kawałku układałam sobie w głowie te wszystkie myśli które pojawiły
się w mojej głowie w trakcie lektury. Nie jest to powieść łatwa – na początku
wymaga skupienia i pewnego zaangażowania, ale gdy pozwolimy się jej porwać, nie
można się oderwać. Mogę z czystym
sumieniem powiedzieć że jest to jedna z najważniejszych książek mojego życia. I
nie żałuje że trafiłam na nią dopiero teraz – czuje, że wcześnie bym jej nie
zrozumiała i nie przyjęła tak jak powinna.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Literackiemu!
[1] Amerykańska sielanka Phillip Rorth strona 120.