Dzisiaj
chciałabym Was przekonać, do czytania książek naszych rodaków. Nie raz i nie dwa spotkałam się z komentarzem pod
recenzją, że fajnie brzmi, ale nie, bo ktoś nie czyta powieści polskich
autorów. Dlaczego? Mamy w kraju tak wiele talentów, tyle perełek, że życia może
nie starczyć, aby je wszystkie przeczytać. Wybrałam dla Was 9 głównych powodów,
sypnęłam tytułami, nazwiskami, więc możecie się inspirować i próbować!
1.
Opisują miejsca,
które możemy odwiedzić.
Wiele
polskich autorów, akcje swoich powieści osadza w miejscach realnych, do których
możemy się udać(o pisarzach fantastycznych jeszcze wspomnę, bo to oddzielny
punkt). Ostatnio czytałam książkę Jagny Kaczanowskiej
i Justyny Bednarek „Galopem po
szczęście” której akcja dzieje się na Podlasiu. O tym miejscu pisze również
Teresa Monika Rudzka w swojej „Carskiej drodze” Reasumując, Podlasie to
region, które samo w sobie staje się bohaterem powieści, a nie tylko miejscem
akcji. Nie wspomnę o tych książkach, których bohaterowie mieszkają w wielkich miastach, a dzięki czytaniu historii
spisanych przez naszych rodaków, możemy poznać znane-nieznane miejsca, ciekawe
knajpy czy ludzi, którzy w jakiś sposób zapisali się na kartach lokalnej historii.
Na podstawie lektur możemy również zaplanować wakacyjną trasę i odwiedzić też
te mniej znane miejsca.
2.
Mit o tym, że
polscy autorzy nie są utalentowani, jest bujdą.
Tak
moi drodzy. Mogę Wam przytoczyć kilkadziesiąt autorów, którzy są mistrzami w
swoim fachu. Owszem, zdarzają się wyjątki, nawet znane, ale swoich fanów mają.
Niektóre nazwiska nie schodzą z list bestsellerów przez długie miesiące, a
grono ich fanów stale się powiększa. Na pewnym facebookowym forum o fantastyce
często polecane się książki polskich autorów, których nazwiska nie są tak
znane, ale warto sięgnąć po ich twórczość.
3. Nasi rodacy są coraz częściej
doceniani za granicą.
Tak!
Wspomnę tutaj o Motylu Katarzyny Puzyńskiej czy Pochłaniaczu Katarzyny Bondy,
które już doczekały się swoich zagranicznych wydań. Nie można zapomnieć o Oldze Tokarczuk czy Andrzeju Stasiuku. Wiecie, że „Samotność w sieci” Janusza L. Wiśniewskiego jest bardzo popularną książką w Rosji? Nie
zapomnijmy o klasykach: Szymborskiej,
Gombrowiczu, Miłoszu czy Herbercie.
4.
Jak
nikt operują językiem.
Polski
język do najłatwiejszych nie należy. Ogrom błędów ortograficznych, odmiany
przez przypadki – wszystko to znamy z lekcji języka. Cóż, uważam, że
przetłumaczenie książek Marty Kisiel
może być zgoła problematyczne, a przecież te historie są wspaniałe. Gdy się już
zacznie jakieś czytać, to człowieka przepada. Ostatnio chciałam smakować
kawałek po kawałku „Oczy uroczne”. Wiecie jak to się skończyło? Zarwałam noc,
bo nie mogłam się oderwać. Podobnie jest z kryminałami Joanny Chmielewskiej – ten sarkastyczny humor i cięty humor jest
nie do podrobienia.
5.
Nie
trzeba tyle czekać na premierę.
Może
ten argument nie do końca Was przekona, ale może będzie tą kroplą, która
przeleję czarę. Książki angielskie, amerykańskie, niemieckie muszą zostać
przetłumaczone, a potem czeka je jeszcze taka sama droga przez korektę,
redakcję i skład jak w przypadku naszych rodzimych autorów. Co miesiąc w księgarniach
pojawiają się nowe, świetne i wyczekiwanie pozycje napisane przez Polaków. Na
kolejną część nie trzeba tyle czekać.
6.
Tworzą
wspaniałe i oryginalne światy.
Nasza
rodzima fantastyka i since-fiction mają się dobrze. W tym punkcie nie chodzi mi
tylko o wyżej wymienione gatunki, ale również o powieści obyczajowe czy
kryminalne, bo i w tych książkach autorzy tworzą własny wszechświat, który mogą
dowolnie modyfikować. Wracając do tematu, wspomniałam już o książkach Marty Kisiel, ale tutaj śmiało mogę
wymienić takich autorów jak Martyna Raduchowska (jej „Łzy Mai” oraz „Spectrum”
to arcydzieło, czytajcie) Krystyna Chodorowska,
Aneta Jadowska, Andrzej Pilipiuk, Jakub Ćwiek, Maja Lidia Kossakowska oraz
wiele, wiele innych, których twórczości jeszcze nie poznałam. Nie można
zapomnieć o Wiedźminie, który
doczekał się własnego serialu na Netfliksie i jest naszą narodową dumą.
Pojawiają się też nowe nazwiska, których książki czekają na poznanie. Każdy z
tych autorów dał swoim czytelnikom szansę, aby przenieść się do innego,
magicznego świata. Jesteście gotowi, żeby odbyć taką podróż?
7.
Kreują
bohaterów, których można pokochać
Polacy
tworzą bardzo dobre postacie – z rozbudowaną psychiką, przeszłością,
marzeniami. Można się z nimi zżyć, pokochać, polubić albo… nienawidzić. Uważam,
że skonstruowanie czarnego charakteru, który będzie wzburzał krew na samo
wspomnienie jego imienia, jest bardzo trudne. Gdzieś kiedyś czytałam, że Polacy
tworzą postacie płaskie, jednowymiarowe, bezbarwne i mdłe. Co to, to nie mój
Panie.
8.
Spotkania
autorskie są tysiąc razy częściej organizowane .
Polscy
autorzy odwiedzają nawet mniejsze miejscowości i często można ich spotkać.
Wystarczy śledzić ich strony na Facebooku. Na Tragi Książki przyjeżdża ich
najwięcej. Nie mówię, że nie warto chodzić na spotkania autorskie zagranicznych
pisarzy, ale są rzadsze i zazwyczaj można ich spotkać w większych miastach, a
nie każdy może sobie pozwolić na podróż.
9.
Możemy
poznać najbliższą dla nas historię.
Nie
lubiliście historii w szkole? Nic straconego – na rynku jest ogrom książek,
których akcja rozgrywa się w czasach, które dawno minęły. Ostatnio premierę
miała ostatnia część trylogii Magdaleny
Niedźwieckiej o Jagiellonach, „Anna
Jagiellonka”. W tę serię się wsiąka i nie da się oderwać. Dzięki twórczości
pani Magdaleny można dokładnie zaobserwować wszystkie wydarzenia, które
doprowadziły do upadku dynastii Jagiellonów. Polecam także serię wydawaną przez
Znak Horyzont „Prawdziwe historie”,
gdzie opisywane są sylwetki kobiet, które wpłynęły na historię Polski. Znacie
kanał na YouTubie Historia bez cenzury? Wojtek
Drewniak wydaje kolejną książkę, w której ze specyficznym poczuciem humoru
przekazuje fakty i wydarzenia z historii Polski.
Jak widać –
warto. Uważam, że z powodu narodowości autora, nie powinniśmy odrzucać jego
twórczości; ograniczać się do jednego gatunku czy kraju. Lubicie powieści
naszych rodzimych pisarzy? Macie swoich ulubionych twórców? Podzielcie się nazwiskami
i tytułami w komentarzach!