Są takie
książki, które każda kobieta powinna przeczytać. Owszem, myślę też o „Sztuce kochania” Michaliny Wisłockiej,
ale dzisiaj opowiem Wam o innej, dobrej,
szokującej, poszerzającej horyzonty i wciągającej lekturze. O „Seksuolożkach. Sekretach gabinetów” Marty
Szarejko.
Gdy tylko
zobaczyłam książkę w zapowiedziach, wiedziałam, że w końcu ją przeczytam. I
słusznie, bo Marta Szarejko odwaliła
kawał dobrej roboty. Zebrała 14 rozmówczyń, kobiet, zawodowo zajmujące się
seksuologią, ginekologią, psychologią. Każda z nich może pochwalić się
wieloletnim doświadczeniem. Każda z rozmówczyń autorki skupia się na innym
temacie. Te wywiady czyta się jednym
tchem, pragnąc coraz więcej i więcej z każdą stroną. Wszystkie informacje,
które przekazują seksuolożki są na wagę złota. Jasne, każde z tych zagadnień
można rozwinąć i jeżeli ktoś zechce, sięgnie po dokładniejszą literaturę (Marta
Szarejko podaje na końcu książki bibliografię), ale „Seksuolożki” są takim bodźcem do zagłębiania tematu.
Chyba w żadnej
książce nie umieściłam tyle zakładek indeksujących (nawet w moich podręcznikach
akademickich). Chciałam upamiętnić
cytaty, wiedzę, a także historie z gabinetów, które przytaczają seksuolożki
jako przykład. Uważam, że dzieło
Marty Szarejko powinna przeczytać każda kobieta. Ta książka uświadamia,
uczy, otwiera oczy i zmusza do zastanowienia się nad własną seksualnością.
Kobiety, z którymi rozmawia autorka, zwracają uwagę także na wiele innych
aspektów. Rozmawiają o wpływie kulturę i religii na seksualność kobiet, dając
do zrozumienia, że chociaż nadeszła era wyzwolenia, uświadomienia i czerpania
obustronnej przyjemności z seksu, to nadal gdzieś w nas są przekonania, że
powinnyśmy być dobrą żoną i matką, przekazane nam przez starsze pokolenie. O
czym dokładnie rozmawia Marta Szarejko?
O strachu przed własną seksualnością, własnym ja – z panią
Izabelą Jąderek.
O wolności w postrzeganiu siebie i byciu kobietą
wyzwoloną
– z panią Alicją Długołęcką.
O problemach seksualnych nastolatek i wstydzie,
który jest im przekazywany – z panią Aleksandrą Józefowską.
O niepewności co do własnego ja, własnej płci – z panią
Katarzyną Bajszczak.
O pogardzie do własnego ciała – z panią Martą
Niedźwiecką
O przyjemności z seksu – z panią Agatą
Loewe
O bólu, który towarzyszy kobietom – z panią
Izabelą Dziugieł
O seksie w ciąży i po porodzie – z panią
Moniką Łukasiewicz
O tym, jakie uczucia towarzyszą zdradzie – z panią
Katarzyną Waszyńską
O gwałcie – z panią Katarzyną Klimko-Damską
O homoseksualnych kobietach, które też chcą być z
ukochaną osobą blisko
– z panią Martą Dorą.
O problemach seksualnych kobiet z
niepełnosprawnością intelektualną – z panią Izabelą Fornalik.
O tym, że seksualność nie umiera z wiekiem – z panią Beatą
Wróbel,
O krzywdzie – z panią Marią Beisert
Ja nie zgadzam
się z jedną panią w jednej kwestii i jako położna mam do tego prawo. Jednak nie
umniejszam jej roli w uświadamianiu kobiet, dbaniu o ich zdrowie, ciążę, pomoc
w zajściu ciążę i w zachowaniu lub powrocie do równowagi psychicznej.
Jak widać,
autorka porusza wiele istotnych tematów. Takich, o których na co dzień byśmy nawet nie pomyślały. Te rozmowy wywołują
mętlik w głowie i chwilę czasu zajmuje, zanim sobie wszystko można poukładać.
Marta Szarejko swoją książką pomogła wielu kobietom w tym i mi, a co
najważniejsze – autorka pokazuje, że terapia to nic złego i nie trzeba jej się
bać. To książka dla każdej matki, której
córka dorasta. Dla kobiet, które boją się własnych fantazji, seksualności. Dla kobiet, które chcą dowiedzieć się o sobie
więcej, poznać swoje ciało, aby móc czerpać przyjemność z seksu. Autorka i
seksuolożki nikogo nie obrażają, nie nazywają nikogo dziwką czy ladacznicą; pokazują,
że wiele z nas głęboko siedzi w więzieniu, wybudowanym nam przez kulturę i
obyczaje.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Znak Horyzont!