[źródło] |
Poznałam już historię
Elżbiety Woodville, Anny Neville i Jakobiny, baronowej Rivers. Te kobiety
uczestniczyły w Wojnie Dwu Róż. I zabrała im ona wiele. Sprawiła, że cały czas
żyły w strachu. I żadna z nich nie chciała rozlewu krwi. Jednak był ktoś
jeszcze. Ktoś, kto pragnął by Anglią władał ktoś z dynastii Lancesetrów. Ktoś,
kto uważał Henryka Śpiącego za jedynego króla. Ktoś, kto przewidział dla
swojego syna przyszłość na tronie Anglii. Tym kimś była Małgorzata Beaufort.
Małgorzata uważana jest za założycielkę dynastii Tudorów.
Jako mała dziewczynka pragnęła pójść do zakonu i na zawsze zostać wierna Bogu.
Niestety, matka nie podzieliła jej poglądów. Została wydana za Tudora i urodziła
mu syna. Uważała, że Bóg dał jej szczególną misję. Potrafiła modlić się w
kaplicy cały dzień, nie zwracając uwagi na poobcierane i bolące kolana. Była
kobietą bardzo religijną. Miała w swoim życiu aż trzech mężów, ale tylko jedno
dziecko. Na pewno była kobietą odważną- kiedy wprost sprzeciwiała się władzy
Edwarda i jego zony Elżbiety. Kiedy towarzyszyła królowej na każdym kroku aż w
końcu stała się jej zaufaną przyjaciółką; kiedy zbierała oddziały wojsk dla
swojego syna.
Postać Małgorzaty mogłam poznać już w ubiegłym roku kiedy to
odkryłam serial „Biała Królowa”
oparty na powieściach Gregory –Biała
Królowa, Czerwona Królowa, Córka Twórcy Królów. Jednak postać Małgorzaty
przewijała się przez wszystkie książki, jakie dane mi było do tej pory czytać.
Czasami tylko wspominana, innymi momentami obecna przy bohaterach. Już wtedy za
nią nie przepadałam. A po lekturze „Czerwonej
Królowej” moje odczucia jeszcze bardziej się pogłębiły.
Jestem ciekawa jak zareagowała by babka obserwując poczynania
Henryka VIII gdy dokonywał oddzielenia Anglii od Kościoła; gdy sprowadzał sobie
coraz co nowe żony. Wszak Małgorzata była kobietą religijną, pośliniłabym się
na stwierdzenie że wręcz fanatyczką. Widziała w sobie służebnicę Boga; kogoś,
komu nadał on szczególną misję. Nie dane jej było wychować syna- młody Henryk
został oddany pod opiekę Jasperowi Tudrowi, swojemu stryjowi. Może to wpłynęło
na zachowanie Małgorzaty. Była kobietą oziębłą. Nie potrafiła okazywać uczuć.
Pomimo że kochała syna nie dała mu tego odczuć, cały czas wydając mu polecenia.
Do ostatniego dnia wymagała od niego posłuszeństwa.
Małgorzata była zamężna cztery razy, a jej mężów spotykał
nieszczęśliwy los. Małżeństwo z pierwszym z nich – Johnem de la Polem- zostało
rozwiązanie przez króla Henryka VI. Została Wydana za mąż za Edmunda Tudora w
wieku 14 lat. Małżonek zmarł rok po ślubie na zarazę. Henry Stafford zmarł w
wyniku ran odniesionych na polu bitwy, a żona do końca jego dni uważała go za
zdrajcę. Ostatni z nich Thomas Stanley miał o wiele więcej szczęścia niż swoi
poprzednicy.
![]() |
[źródło]Amanda Hale w roli Małgorzaty Beaufort. |
W książce Gregory prawda przeplata się z mitem, wyobraźnią.
Nie można poznać dokładnych myśli Małgorzaty jako że i o niej archiwiści się
nie rozpisywali. Pomimo ze doceniam ją jako kobietę, to nie potrafię jej
polubić. O ile o Elżbiecie zdanie zmieniłam to o Małgorzacie nie. Jak dla mnie
była kobietą również zarozumiałą i nie raz zgrzeszyła pychą uważając się za
lepszą od innych. Uważała ze wszyscy są zdrajcami i grzesznikami, ale nie
umiała spojrzeć na siebie obiektywnie. Skrzywdziła swojego syna brakiem uczuć i
ciągłym strofowaniem; skrzywdziła swoją synową, córkę Elżbiety i wnuków, którzy
nie zaznali miłości babki.
Czerwona Królowa
to powieść ciekawa, ale jedna z gorszych w serii o Wojnie Dwu Róż. Jeżeli
chcecie zacząć przygodę z powieściami Gregory, albo rozpocząć inny cykl to
stanowczo odradzam wam Czerwoną Królową. Ta książka dobra jest jako
podsumowanie, przeczytana na sam koniec aby dopracować w myślach obraz
Małgorzaty Beaufort.
Zwiastun serialu Biała Królowa
Serial Biała Królowa, - recenzja.