I wracamy do Sosnowca! Woja minęła, a wydarzenia z kolejnej
części są już dawno zapominanie przez mieszkańców, którzy mają na głowie nowe
zmartwienia- w końcu coś się zmieniło. Prawie przez wszystkich puszczone w
niebyt. Polska odzyskała Niepodległość.
Coś jeszcze? Pamiętacie wdowę po Alojzym Korzeńcu? Ciągle ma ona „chrapkę” na
redaktora miejskiej gazety, który niestety do śmiałych nie należy i ciągle
towarzyszy mu echo morderstwa, która pragnie rozwiązać. Jest jeszcze sufrażystka, która po wyjeździe
do Rosji z nauczycielem literatury rodzi dziecko i orientuje się że ten wybór
był zły. Zostawiła w domu swoją miłość, rodzinę, przyjaciół i uciekła w głąb
Rosjii, którą spowiła rewolucja. A ojciec dziecka jest bolszewikiem. Bona,
która pracuje dla Króla Wełny ma ogromne wątpliwości- czy związać się z
niemieckim żołnierzem czy też nie? W Sosnowcu pojawia się Pola Negri, która
zawróci w głowie hrabiego Dąbskiego.
Przyznam że z wielką chęcią odświeżyłam znajomość z
bohaterami, których poznałam podczas lektury „Korzeńca”. Z zainteresowaniem
śledziłam ich losy i przyznam że wzbudziły we mnie wiele emocji. I to
skrajnych. Może zacznę do tego że autor nie owija w bawełnę. Nie robi z życia
sielanki. Wiele osób powróciło z obozów, w tym nasz pan redaktor i nie raz i
nie dwa można przeczytać o jego wspomnieniach z obozu. I chociaż powieść
napisana jest językiem ciekawym, przystępnym i mogłabym się ośmielić powiedzieć
że wręcz groteskowym to jest w niej coś co przyciąga. Chociaż przyznam że
podczas lektury pierwszej części byłam święcie przekonana że opisane wydarzenia
są groteską, czymś wyjętym z dalekiego bytu i osadzone w Sosnowcu w powojennej
Polsce.
Każda strona podczas czytania była dla mnie nie małym
zaskoczeniem. Nie mogłam spodziewać się co wydarzy się na następnej stronie, co
przyznam trzymało mnie w ogromnym napięciu. I właśnie przez to kryminał
pochłonęłam w ciągu jednego dnia. Albo jednej
nocy- jak kto woli, bo gdy tylko odkładałam książkę, czułam ogromny niedosyt,
który powodował że nie mogłam się skupić na żadnej innej czynności, przez co
wracałam do „Puder i pył”.
Reasumując, coś co powinno przypominać składną wypowiedź
chcę was wszystkich zachęcić do przeczytania książki. Bohaterowie,
rzeczywistość która ich otacza oraz miejsce,
którym rozgrywają się wszystkie wydarzenia no i zabójstwo Korzeńca, które w tej części staję
się jednakowo wątkiem pobocznym i głównym sprawiają że „Puder i pył” to powieść
nietuzinkowa, ciekawa, wciągająca i w pewnym stopniu magiczna.
Za książkę dziękuje Wydawnictwu MG!
Powieść przeczytana w ramach wyzwania : Polacy nie gęsi II
Korzeniec | Puder i pył
Wszystkim i z każdemu z osobna życzę zdrowych i pogodnych świąt, spędzonych w rodzinnym gronie, aby spełniły się wasze najskrytsze marzenia, los się do was uśmiechał. I wszystkim, których blogi odwiedzam i znajduję na nich życzenia, pragnę za nie wam teraz podziękować i rzecz "Nawzajem" :)
Korzeniec | Puder i pył
Wszystkim i z każdemu z osobna życzę zdrowych i pogodnych świąt, spędzonych w rodzinnym gronie, aby spełniły się wasze najskrytsze marzenia, los się do was uśmiechał. I wszystkim, których blogi odwiedzam i znajduję na nich życzenia, pragnę za nie wam teraz podziękować i rzecz "Nawzajem" :)