Moda na wampiry trwa,
chociaż jej sława stopniowo przygasa. Jednak na rynku wciąż pojawiają się nowe
powieści gdzie głównym bohaterem jest nienaturalnie przystojny, piękny ,
romantyczny wampir. Coraz nowi autorzy próbują swoich sił w nowym gatunku
zwanym potocznie „paranormal romance” w tym nasi rodzimi autorzy.
„Rysunek w sercu” to nic innego jak połączenie słynnego i
wyżej wymienionego gatunku paranormal romance i erotyku. Nie ma chyba nikogo
kto nie spotkałby się z powieścią „Pięćdziesiąt twarzy Grey’a”. Część się
zachwyca, druga część ostro krytykuje. Osobiście ja nie przepadam za tego typu
literaturą i omijam ją szerokim łukiem.
Adam Ostrowski jest trzystuletnim wampirem. Po długiej
tułaczce wraca od do swojego ojczystego kraju. Na przyjęciu zainteresował go
obraz, na którym znajduje się jego rodzima posiadłość. Nic niby w tym
niezwykłego nie ma, ale dworek spłonął kilkaset lat temu. Okazuje się że
autorką obrazu jest Anna Lawenda- tłumaczka z języka angielskiego, która
malarstwo traktuje jako hobby. I ma talent. Pomiędzy dwojgiem nawiązuje się
pewna zażyłość. Jednak czy związek ma szanse na przetrwanie?
Niestety, nic w tej powieści mnie nie poruszyło. I chociaż
książka jest napisana bardzo dobrze nie potrafiłam wciągnąć się w fabułę. Po przeczytaniu
kilka stron odkładałam lekturę i wracałam do niej dopiero po kilka dniach, albo
nawet po dwóch tygodniach. Nudziłam się, trochę irytowałam i denerwowałam bo
nie lubię zostawiać na wpół nie przeczytanej książki.
Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu Novaeres.
Książka bierze udział w wzywaniu : Polacy nie gęsi, Czytamy fantastykę.