źródło: lubimyczytac.pl |
Liczba stron :323
Wydawnictwo : Otwarte
I w końcu stało się. Po wielu, wielu pozytywnych recenzjach jakie spotkałam na temat książki postanowiłam i ja w końcu zapoznać się z saga autorstwa pani Fitzpatrick. Podchodziłam do "Szeptem" nieco sceptycznie. Czy się myliłam? I to bardzo! Książką może aż do wielkich dzieł swojego gatunku nie należny, jednak napisana jest bardzo przyjemny sposób.
Nora Grey niedawno straciła ojca, który został zamordowany podczas ulicznej strzelaniny. Dziewczyną opiekuję się matka, która pracuje poza domem, aby zarobić na utrzymanie farmy, na której obie mieszkają. Nora jest normalną dziewczyną. Chodzi do liceum, uczy się dobrze, ma nadzieję dostać się na najlepszy Uniwersytet. Jej najlepszą przyjaciółką jest Vee. Nora wie, ze może powierzyć jej wszystkie sekrety. Na pierwszej lekcji biologi w nowym roku nauczyciel wyznacza im zadanie. Muszą bardzo dokładnie poznać swojego partnera z ławki : jego charakter, zainteresowania, hobby. Aby było trudniej, zamienia uczniów miejscami. I tak Nora ląduje w ławce z Patch'em, tajemniczym chłopakiem, który bez problemu odgaduje problemy, marzenia i cele Nory, przy czym nie zdradzając jej nic na temat swojej osoby. Dziewczyna postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się wszystkiego na temat chłopaka. Nie wie, że tym sposobem wpakuje się w poważne problemy, gdzie zagrożone może nawet być jej życie.
Pamiętam jak jakiś rok temu tą książkę do domu przyniosła moja siostra. Stała długo, oj bardzo długo na półce, a każda próba przeczytania kończyła się fisaksem. Gdy założyłam bloga i spotykałam coraz to nowe i pozytywne recenzje książki pani Fitzpatrick, byłam w szoku. Nie wiedziałam, co może się w powieści podobać. Dla mnie była nudna jak przysłowiowe flaki z olejem. Ale wiedziona ciekawością postanowiłam wrócić do "Szeptem". I jak wróciłam to przepadałam.Na początku dzieje się niewiele. Akcja rozwija się powoli, jednak to nie nudzi. Czytając, nawet nie zauważmy jak znajdujemy się już w momencie kulminacyjnej . A dzieje się tak dlatego, ze powieść czyta się bardzo szybko. Autorka oszczędziła sobie zbyt obszerne opisy ubioru, miejsc, wyglądu. Wszystkie te informacje przedstawia krótko, skupiając się najważniejszych rzeczach.
Narracja jest pierwszoosobowa, więc rozmyślania bohaterki trochę miejsca zajmują. Jednak nie są one bezsensowne. Nie zastanawia się ona nad ubiorem, makijażem ect. Jak dla mnie autorka powinna dać jej więcej niż te 16 lat, bo bohaterka "wygląda" na 18 czy nawet na 19. Dodatkowo Nora mnie nie irytowała, nie denerwowała i nie miałam ochoty rzucić książkę w kąt, co ostatnio często się zdarzało. Była idealną bohaterką książki paranromal romance. Odpowiedzialna, dorosła jak na swój wiek. Jeżeli Nora mnie nie denerwowała, to rolę tą przejął Patch, tajemniczy nieznajomy. Osoby które czytają książki w tym stylu, wiedzą że zazwyczaj głowny bohater przyciąga czytelniczki i czują do niego sympatie. Ja jakoś nie mogłam ową sympatią
obdarzyć Patch'a. Nie chodzi mi o to że autorka źle stworzyła postać. Wręcz przeciwnie. Kreacja wszystkich bohaterów w powieści była bardzo dobra. Autorka przyłożyła do tego dużą wagę i poświęciła na to dopracowanie bardzo dużo czasu. Chyba po Patch'u oczekiwałam chyba czegoś więcej.
„-Co robisz w niedzielny wieczór?- zapytał z uśmiechem. Prychnęłam. Niechcący. -Zapraszasz na kolację? -Hardziejesz. Podoba mi się to, Aniele. -Nie interesuje mnie, co ci się podoba. Nigdzie z tobą nie pójdę. Na żadną randkę. Zaraz, zaraz, nazwałeś mnie ANIOŁEM? -Bo co? -Bo mi się to nie podoba. Uśmiechnął się. -Trudno, tak zostanie."
Powieść nie jest sztuczna. Autorka wprowadziła do niej dozę humoru i akcji. Narracja sprawia że czytelnik może bardziej "wczuć się" w powieść.
Reasumując "Szeptem" to przyjemne czytadło, które wciąga i pozwala nawet na trochę oderwać się od rzeczywistości.
Książka przeczytana w ramach wyzwań Paranormal Romance.